Archiwum wrzesień 2003


wrz 18 2003 egzaminki
Komentarze: 1

i tak to juz jest, makabra jak nigdy, juz 2 tydzien sie nie widzialem z Lysa, nei umei sie skupic a to jzu jutro, bedzie lipa a w poniedzialek... drugiraz tylko ze cos innego, boje sie jak nigdy, a nie ma nikogo zkim mozna by tak naprawde pogadac, mzoe jutro pojde do Lysej albo cos, musze cos ze soba zrobic, byle tylko uczelnia nie zrezygnowala z moich uslug! nic bywa, nie wolno dac sie zwariowac bo jest przejebane, koko jumbo i do przodu czy jakos tak to bylo

dusigaz : :
wrz 07 2003 jestem szczesliwy
Komentarze: 0

w sumie to moze zbyt powaznie powiedziane, ale umowilismy sie z Łysą i bylo fajnie, bardzo fajnie, moglbymtakcodziennie, musze jej to powiedziec, powiedziec ze bylo mi ardzo milo, ale wczesniej musze sei zdobyc na odwage. jest taka jak ja sobie wyobrazalem, ma duzo do powiedzenia, nei jest monotematyczna, bardzo inteligentna, a na dodatek bardzo ladna. czego tu chceiec wiecej???

nie wiem sam co to bedzie, ale mam nadzieje ze bedzie milo, moze chociaz sie zaprzyjaznimy, a moze... a moze nie, najwazniejsze to ze sie juz spotkalismy, pierwsze koty za ploty!

dusigaz : :
wrz 03 2003 stalo sie
Komentarze: 1

a moze jednak zycie nie jest takie calkeim do dupy?!?! dzisiejszy dzien zapowiadal sei tragicznie, obudzil mnie ktos bladym switem, potem chodzilem jakis niedorobiony przez pol dnia, i oto wybia godz 13, czas sei umyc ubrac i jechac do dentysty. wsiadlem do auta(malucha) w oczy mrugnela mi kontrolka paliwa, no coz, moze dojade pomyslalem, i tak z sercem na ramieniu tocze sei, do kata, a raczej pani kat, bardzo milej i drogiej. po zabiegu, z bezwladem polowy twarzy pomyslalem ze odwiedze Łysą w pracy, posiedzielismy chwilke, pokazala mi jakeis zdjecia i wyszla z inicjatywa ze moze bysmy sie spotkali kiedys, stanelo na piatku, i niby nic zobowiazujacego a ciesze sie jak dziecko, moze bedzie fajnei, nei napewno bedzie fajnie!!! jednak nei jest tak calkiem makabrycznie, pozniej ojciec dal mi jeszcze 10 zl a sam malym przekretem zarobilem jeszcze 30 i zatankowalem i idziemy z ziomkami-konem i marem do mcdonalda na big maci po 3,5 zl HAHAHA dzisiaj zgrywam zdjecia z cyfrowki, niewiele ich, ale zawsze. DO JEDZENIA!!! jak ktos spotka Łysą niech postawi jej pivko!!! jestes boska SLONCE!!! szkoda ze nie moge z siebie tego wydusic na realu

dusigaz : :
wrz 01 2003 jalla
Komentarze: 1

dzisiaj kolejna przymiarka do zmiany telefonu, mialem dostac nowy na urodziny tj. 01.05.2003 niestety od tamtej pory wszystkie tel i taryfy w erze byly "niefajne, nieoplacalne i drogie" poniekad tak bylo, ale nie czuje sei fajnei z tego powodu. doceniam gest rodzicow i "kupimy ci telefon jaki ci sie spodoba" jasne ze nei kupie sobie communikatora, ale jakas glupia 6610 za 200 zeta z czego i tak sam chcialem troche dolozyc nei jest chyba przesada, szczegolnie ze pewnei bede ja mi9al jeszcze przez nastepne 4 lata, jak moja stara milutka czerwona 3210.

zaczynam sie uczyc, nie ma lekko, w koncu to jzu tylko 3 tyg, a zostaly mi 2 egzaminy. najgorsze jest to, ze ciezko mi uwerzyc, ze sie uda nauczyc/zdac! ale musi byc gites!

dzisiaj dostalem kartke od przyjaciolki, bardzo waznej dla mnei osoby, znamy sei chyba 5 lat, i na zmiane nei kolegujemy sie albo wrecz przeciwnie, teraz chyba zaczynamy sei znowu przyjaznic, niesamowite jaki ona ma na mnei wplyw, jesli przy niej jestem, rozmawiam czuje sie innym czlowiekiem, raz strasznie zepsulem cos co bylo miedzy nami, nie moge tego odzalowac, nigdy nei udalo mi sie ani przeprosic jak nalezy, ani przyznac sie do tego ze to jednak moja wina, moze obiektywnei patrzac 80% mojej winy, ale przeciez wiem jak ona reaguje na niektore slowa, znam ja w koncu chyba najlepiej ze wszystkich znajomych, i chyba tylko ona zna mnie tak dobrze, pomimo tego ze mieszkamy dosyc daleko od siebie. chcialbym kiedys znowu sie do niej zblizyc takm, jak w zeszle wakacje, wtedy nie potrafilem logicznie myslec i skladac jakichkolwiek wypowiedzi, ale podobla mi sie ten stan, a teraz? teraz mam tylko wspomnienia, mysle o Niej i o Łysej, gdyby Łysa znala mnei tak dobrze, moze cos by z tego bylo, moze weidzialaby co czuje, a tak... pewnie nie dowie sei zbyt szybko.
jakos nigdy nei mialem problemow z nawiazywaniem znajomosci, z bezposrednioscia i (moze przesadzam) z powodzeniam tez chyba nei jest najgorzej, tylko nie potrafilem nigdy wydusic z siebie czegos naprawde waznego w takich sytuacjach, zdobywalem sei na wyznania milosci jak bylo juz po wszystkim. niestety, niektorzy rodza sie felerni.

                     DO NAUKI!!!

dusigaz : :