boze, moje notki sa jak dialogi z tego filmu cos typu:
"dla mnie liczy sei tylko moj garaz, nie zyje dla rodziny, znajomych, zyje dla tych 10 sekund od startu kiedy jestem wolny"
naszczescie mam malucha i to 1/4 mili pokonuje nei w 10 sekund a 10 minut iwec niejest zle :-)
tak, dokladnie tak ja traktuje. czekasz na nia z utesknieniem, myslisz ze to juz to, nie nie tym razem, moze nastepnym, neistety nastepny tez nie. w koncu jest, jest milo, jest naprawde genialnie, tulisz sie, jeszcze bardziej, wydaje Ci sie ze tak juz bedzie zawsze i jest, niestety tylko Ty to tak widzisz. w moim przypadku to wlasnei tak wygladalo, potem jak po ukaszeniu pszczoly, nie nei pszczoly bo pszczola pozniej umiera, a Ty widzisz jak ona chodzi szczesliwa i dobrze ze nie umiera, masz nadzieje ze ejszcze kiedys, neistety nei. a jesli nei jest pszczola to pewnei osa, a osa żądli ile razy tylko sie z nia spotkasz.
a jednak sie kreci...! jednak nei wszyscy maja mnie gdzies, milo tak czasem przeczytac ze kogos interesuje ze mam cos do powiedzenia, dziekuje wszystkim ktorzy komentuja pozytywnie i tym ktorym ise cos nie podoba, dziekuje tym ktorzy sie tu kiedykolwiek wpisza, bedzie mi bardzo milo ale nie bede przeciez dziekowal co wpis.
nadszedl piatek (tygodnia koniec i poczatek) i nawet kazik z kultem sie rozmyslili, nei zagraja dzisiaj, zawsze zostaja piersi. neistety nie zrobia mi tego, bede sei dzisiaj dobrze bawil, za godz bede gdzies na knajpach wiec do zobaczenia, a wogole jesli ktos jest z bielska to pozdrawiam, tych z gliwic tez, tam studiuje.
dzisiaj oddawalem sie mojej drugiej pasji ... nie to nei drugi motor, ale blisko to moj zolty maluch, wredna bestia, ale i tak go lubie, nim dzisiaj pomkne "na miasto"
tych ktorych rozczarowalem dzisiajszym wpisem przepraszam, nie mialem weny, ale chcialem zaznaczyc to ze wciaz tu jestem, bo balem sie tego ze po pierwszym razie zrezygnuje, a jednak jest drugi weic czemu mialoby nei byc 3,4 itd.
ok to koniec komunikatu dla blogoczytaczy :-) nie o tym sie tu pisze!
niech wczorajszy dzien bedzie przeklety! dlaczego ludzi sa tacy... no wlasnie, sam nieweim. moze sam taki jestem?! czuje ze to byl blad i ze same smuty beda sei tu pojawialy, ale i tak nie odpuszcze. od niedawna jedyna radosc z zycia daje mi motor, tylko wtedy czuje, ze zyje, a tak to tylko lewitacja, czas przelatuje miedzy palcami. to okropne. na motorze, odkrecasz gaz i czujesz ze krew zaczyna plynac, budzi sie mozg, czasem tylko po to, zeby zasnac juz na zawsze, a jednak oc przezyje to jego. chyba tak chcialbym umrzec, byle jeszcze nie teraz, nie dzisiaj i nie jutro, zostalo mi jeszcze kilka spraw do "zalatwienia". ponoc kazdy spotka swoja milosc wiec czekam... i czekam
od mazur jestem "powszechnie nielubiany" a na dodatek "ham jakich malo" wiec... moze sobie oszczedze ratowania tych wszystkich glupich pseudoprzyjazni, bede sam i bede udawal, ze dobrze mi z tym!
ok to juz koniec, pierwszy wpis wyszedl az za dobrze, jesli nadal masz dobry humor to juz sam nie wiem. pa